Skąd mam wiedzieć? :) Może po wyjeździe będę w stanie powiedzieć "jak zaplanować". Albo raczej "jak nie planować".
1. nie planować na zakładkę, zostawiać margines błędu (gorszy dzień dziecka, opóźnienie), żeby nie gnać.
2. planować na planie gwiazdy - dojazd w miejsce i 3-4 dni jazdy wokół. Nie chcę aż tak wywracać poukładanego życia Jagny, żeby codziennie spała gdzie indziej (patrz Tajlandia/Filipiny, gdzie na 18 nocy spędziliśmy dwie w tym samym miejscu, a 10 w środkach lokomocji)
3. nie targać jakichś dzikich przejazdów autem, bo Jagna sie zbuntuje. Początkowo brałem pod uwagę zakup kampera na miejscu, ale jak sprawdziłem odległości, to pobladłem. Przy takim planie mielibyśmy do przejechania ok 13 tysięcy kilometrów. Czyli 5 razy obrócić miedzy Warszawą a Portugalią.
Dobra, w kilku słowach nasz plan:
czytaj więcej...