- Ty, a może by pojechać gdzieś na długo?
- Czyli?
- No nie wiem, na 3 miesiące.
- No zajebiście!

W robocie poszło nadspodziewanie dobrze, chyba szef nie wziął tego na serio. I następnego dnia już miałem wstępną zgodę na urlop, a Monika pobladła.
- Jak to? Tak szybko? Żartowałam.
- Ale ja nie żartowałem :)
czytaj więcej...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz